"Ona jest obrazem absolutnego szczęścia, kimś, kto otrzymał od życia więcej, niż się mógł spodziewać".
"Nigdy nie uda mi się dobrze poznać tej kobiety".
"Ona jest sztuką. Sztuką w każdym swoim ruchu, w każdym geście, w każdej chwili swojego istnienia. Sztuką, która uwzniośla duszę i wstrząsa emocjami. Najpiękniejszym dziełem sztuki".
"Ona jest aromatem sycącym moje życie oraz głosem nieustannie szepczącym mi do ucha. Jest tym smakiem, który zawsze mam w ustach. Jest złotem wypływającym spomiędzy moich palców i snującym się wolno dymem, bo ona nie jest moja ani niczyja inna. A cała ona to moja intuicja".
"Ines jest niepokonana, ulotna jak powietrze, bez którego jednak nie mógłbym żyć. Nie posiadam jej... ale ją kocham".
"Złota skóra" to historia kobiety. Życie tej niepokonanej i ulotnej istoty to zbiór pytań, na które trudno jest znaleźć konkretną odpowiedź. Wypełnia ona jednak całość. Wszystko kręci się wokół jej życia, uczuć. Czytelnik ma wrażenie, że cały Wiedeń oddycha jej wolno snującym się dymem. Zaskakuje w każdym momencie. Będąc intuicją, miesza wszystkie wątki i postaci. Intryguje aromatem, głosem, smakiem i złotem. Masz wrażenie, że rozwiązanie bestialskich morderstw to tylko kwestia czasu. Nic bardziej mylnego. Ofiary tych zbrodni - modelki, młode piękne kobiety, będąc głównym wątkiem, nie potrafią zamazać postaci najpiękniejszego dzieła sztuki. Wiedeńskie piękno, kunszt malarski, zmysłowość sztuki, to nic w porównaniu z pięknym i enigmatycznym obrazem szczęścia. Z tym mocnym charakterem i usposobieniem oraz z całym zamieszaniem wokół morderstw zmaga się Karl Sehlackman. Okazuje się jednak, że "świat luksusu i wiedeńskiej secesji" to tylko tajemnice. Każda zaś nowa ofiara to kolejna intryga. Kilka marnych hipotez przegrywa z tym, co w duszy gra. Zjawiskowa Ines, której pragną wszyscy, nie pozwala myśleć racjonalnie. Hugo, Magda, Kornelia, Aldous, Therese, Lizzie, Aisza, Maret - każdy z nich podejrzewa i jest podejrzanym. W całej tej historii, w której poznajemy tylko skutki pewnych zachowań, nikt nie potrafi odnaleźć przyczyny.
Przedstawiony świat modelek i malarzy z początku XX wieku wzrusza w wielu momentach. Podkreśla też moc ludzkiego poświęcenia i miłości, która to oddanie udoskonala. Uczucie to nie jest proste, ale w tym tkwi jego piękno. To, co nieodkryte, zawsze wzbudza emocje i materializuje rzeczywistość. Rzeczywistość ta jednak "jest nieprawdopodobnie subiektywna: materializuje się dopiero wtedy, gdy ją postrzegamy, do tego momentu nic nie jest realne". Linia pomiędzy naszą wyobraźnią a rzeczywistością jest bardzo cienka. Trzeba wierzyć w swoje zdolności i dobrze wybierać ludzi, przed którymi warto obnażyć swoją duszę. Tych, planujących podstępne czyny jest wszędzie pełno. To ich obecność wzbudza w nas "uprzedzenia...Tym większe, jeśli ludzie zmuszają nas do oglądania siebie przez szybę". Kto z bohaterów autorki "Szmaragdowej tablicy" ogląda siebie przez szybę? Kto traci, a kto zyska? Kto jest centrum całej niepewności? Dowiecie się, sięgając po książkę hiszpańskiej pisarki. Myślę, że jest godna polecenia!
Carla Montero
Wydawnictwo: REBIS
Rok wydania: 2014
s. 376
Wydawnictwo: REBIS
Rok wydania: 2014
s. 376
Zastanawiam się czy byłam już książkowo w Wiedniu i nie mogę sobie takiej wyprawy przypomnieć, więc choćby miejsce akcji jest wystarczającym powodem do sięgnięcia po ten tytuł. Poza tym mam wrażenie, że to bardzo klimatyczna powieść, a takie lubię :)
OdpowiedzUsuńKasiu, ta powieść to klimatyczna historia!
UsuńWiedeń zaś zachwyca. Pięknie, że można wyruszyć w podróż w to miejsce, otwierając tylko i aż książkę!
Kiedyś miałam w planach "Szmaragdową tablicę", ale z biegiem czasu zapomniałam o tej książce ;) Ale może kiedyś uda się przeczytać coś tej Autorki :)
OdpowiedzUsuńwww.maialis.pl
"Szmaragdowa tablica" nadal widnieje na mojej liście książek do przeczytania ;)
Usuń"Złotą skórę" zdecydowanie muszę przeczytać! Jestem bez reszty zaintrygowana obietnicą przeniesienia się w uwielbiany przeze mnie świat wiedeńskiej sececji, misterności dekadencji i artystycznej zatraty, przesączonej głębokim, zmysłowym uczuciem... Balansowanie na granicy rzeczywistości i wyobraźni zazwyczaj bywa niebezpieczne, zwłaszcza że nigdy nie wiadomo, kiedy mamy do czynienia z iluzją, a kiedy z prawdziwie dotykalnym kształtem.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wskazanie tak wartościowej pozycji! Będę jej gorączkowo poszukiwać :D
Jest mi niezmiernie miło, że zachęciłam do lektury tej wartościowej pozycji.
UsuńŻyczę gorączki zaczytania :)