Straszliwa burza piaskowa sprawia, że Czerwona Planeta staje się Twoim domem. Każdy dzień jest walką o przetrwanie. Minimalne zapasy powietrza i żywności, brak łączności z Ziemią - to najmniejszy problem. Jesteś sam, "członkowie ekspedycji, jak i sztab w Houston uważają" Cię za martwego. Zaczynasz walkę. Pomyśl, jak wiele koncepcji znajduje się w Twojej głowie? Jeszcze więcej z nich nie udaje się zrealizować. "Mars to jałowe pustkowie, a ja tu jestem całkiem sam. Oczywiście już wcześniej o tym wiedziałem. Ale jest różnica między wiedzą a doświadczeniem". Rozpoczynasz heroiczną walkę o przetrwanie! Zachowaj w tym wszystkim... poczucie humoru! W trakcie "zwiedzania" Czerwonej Planety, zawsze można zrobić przerwę na jakiś dobry film. Pomyśleć o tym, jak sławnym będę człowiekiem, jeśli ktoś dowie się o zaistniałej sytuacji. Jesteś przecież cenny! "Bardziej cenny jest mój nawóz. Wręcz niezbędny dla mojej farmy ziemniaków, a ja jestem jego jedynym źródłem na Marsie. Na szczęście, gdy człowiek spędzi wystarczająco dużo czasu w kosmosie, nauczy się srać do torebki". Przed wycieczką na Czerwoną Planetę zdecydowanie wyklucz ze swojej diety ziemniaki. Uwierz, wiem co mówię!
Nie martw się, przyjdzie moment, w którym "ta lodowata pustynia" stanie się Twoim domem. Uda Ci się przetrwać, "przynajmniej przez pewien czas" i przywyknąć do tego, co tu się dzieje. Nie zdziw się, jak pomyślisz, że "przerażająca walka o przetrwanie stała się dla mnie codziennością. Wstać rano, zjeść śniadanie, zająć się uprawą, naprawić zepsute rzeczy, zjeść obiad, odpowiedzieć na e-mail, oglądać telewizję, zjeść kolację, pójść spać. Życie nowoczesnego farmera".
Musisz jednak wykazać się sporą odwagą, wiele ryzykować, analizując całe swoje życie. Musisz wierzyć w to, że "każda istota ludzka ma podstawowy instynkt, który każe pomagać drugiej istocie ludzkiej znajdującej się w potrzebie".
Czytając, byłam pełna podziwu, jak profesjonalnie napisana jest ta książka. Śmiałam się do łez, Mark Watney jest bohaterem idealnym. Każdy problem da się rozwiązać - tego nauczył mnie "Marsjanin". Profesjonalizm, wspaniałe poczucie humoru i ogromna dawka wzruszeń! Ogromne TAK!
Andy Weir
Wydawnictwo AKURAT
Rok wydania: 2015
s.384
Wydawnictwo AKURAT
Rok wydania: 2015
s.384
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz